Myślisz o zostaniu tłumaczem, ale nie wiesz, czy bardziej opłaca ci się etat czy praca na własną rękę? A może pracujesz na etacie i chcesz w końcu stanąć na własnych nogach? Tłumacz kształci się cały czas, bo nie może pozwolić sobie na to, żeby być w tyle z umiejętnościami językowymi. A może jesteś świeżo po szkole i nie wiesz jaką drogę obrać? Co się lepiej opłaca? A może masz kogoś ze znajomych, kto planuje założyć swoje własne biuro tłumaczeń i nie wie jak się do tego zabrać?
Tłumacz – praca na etacie
Jeśli już zaczniemy od pracy na etacie też ba liczyć się z tym, że będziemy mieli mniej swobody względem siebie. Pracując u kogoś musimy myśleć o tym, że pracodawca będzie wymagał od nas jak największej ilości umiejętności, które nie zawsze mogą iść w parze z tym, z czym chcemy się zajmować. Nie wiesz, w którym języku czujesz się najlepiej? Musisz sam decydować, bo szkolenie zawsze dotyczy tylko jednej rzeczy, a nie kilku, a pracodawca nie sprawi w magiczny sposób, że będziesz mógł się teleportować między szkoleniami, bo nie zapamiętasz nic, a szkolenie pójdzie na marne. Pracując na etacie trudno będzie o to, aby mieć na tyle elastyczny grafik, który pozwoli ci na wychodzenie z pracy, o której tylko ci się zamarzy. Nie będziesz mógł pracować według własnych zasad, tylko będzie trzeba stosować się do tego, co powie twój przełożony i niestety nie będziesz się mógł temu sprzeciwić. Dostaniesz stertę tekstów do przetłumaczenia, to niestety musisz to zrobić, bo wymówek szef nie przyjmuje.
Tłumacz – własna działalność
Zalet pracy na własną rękę jest wiele. Jesteś swoim własnym szefem, decydujesz kiedy wychodzisz i kiedy zaczynasz pracę. Przede wszystkim sam ustalasz sobie zarobki i cennik, do którego będą stosować się twoi klienci, jeśli zdecydujesz się przyjmować potencjalnych zainteresowanych twoich tłumaczeniem. Nikt nie będzie ci mówił co i jak masz robić.
Możesz też ustalić wygląd swojego biura i gabinetu pod swoje gusta i nie musisz się martwić, że kolory, które gościły we wcześniejszym miejscu pracy są drażniące dla ciebie i klientów. Możesz decydować o wszystkim pod każdym względem i nikt nie będzie ci mówił, co i jak ma być ustawione. Ty będziesz decydować o swoim grafiku na każdy dzień i to ty będziesz wiedzieć, kiedy potrzebujesz wolne.
Oczywiście minusem prowadzenia własnej działalności są koszta, które trzeba ponosić. Nie każdego stać na to, żeby kupić od razu budynek i przemienić go w luksusowe biuro tłumaczeń. Trzeba liczyć się z opłatami za wynajmem, ubezpieczeniem, podstawowymi rachunkami takimi jak woda, prąd, gaz i ogrzewanie. Takie rzeczy nie są łatwe do opłacenia, kiedy biuro dopiero startuje i zaczyna pozyskiwać klientelę.
Tłumacz – etat czy własna działalność?
Co bardziej ci się opłaca – praca na etacie czy własna działalność? Odpowiedź na to pytanie znasz tylko i wyłącznie ty. Jeśli nie boisz się wyzwań spróbuj założyć własną działalność i zobacz, jak to będzie wyglądać, kiedy zostaniesz właścicielem własnego biura tłumaczeń. Kto wie, może wcale nie będzie tak źle, a dochody pozwolą ci na poszerzanie działalności o coraz to nowsze lokalizacje. Jednak prowadzenie własnego przedsiębiorstwa to duża odpowiedzialność. Trzeba wiedzieć, co się robi i w jaki sposób, żeby ani nie stracić pieniędzy, ani nie żałować podjętych decyzji. Wiadomo, zawsze możesz sprzedać komuś swój lokal, ale jaki jest sens robienia tego, kiedy włożyłeś w to tyle wysiłku? Jasne, praca na własną rękę przyniesie ci znacznie więcej korzyści, nawet tych materialnych, ale jest też ryzyko, że wcale może tak nie być.
Trzeba pamiętać, że każdą rzecz buduje się od podstaw i jeden niewłaściwy ruch może wszystko zniszczyć. Trzeba słuchać opinii swoich klientów, którzy potem będą działać jak poczta pantoflowa i będą mówić o twoim biurze. Nigdy nie wiadomo czy będą przedstawiać twoje miejsce pracy w samych superlatywach, czy też wyciągną najgorsze brudy na wierzch i zniszczą reputację do granic możliwości i potem trudno będzie ją odbudować. To ty musisz zabiegać o klientów i dbać o to, żeby byli zadowoleni z oferowanych przez ciebie usług na tyle, żeby mogli potem wrócić do ciebie z uśmiechem na twarzy, a także z chęcią na powtórzenie kolejnych tłumaczeń.
Nie trzeba od razu nastawiać się na nie. Musisz przemyśleć wszystkie za i przeciw i podjąć taką decyzję, która będzie dla ciebie najbardziej odpowiednia. Jeśli wiesz, co robisz i masz smykałkę do prowadzenia własnej działalności – nie ma problemu. Zacznij szukać budynku, który nada się do tego, aby być twoim biurem tłumaczeń ze snów i działaj. Nigdy nie mów nigdy i spełniaj się w tym, co robisz co chcesz robić.